Julian Fellowes, autor Belgravia, znany jest przede wszystkim jako scenarzysta serialu Downton Abbey oraz filmu Gosford Park, za który otrzymał Oscara (najlepszy scenariusz oryginalny). Pytanie czy równie dobrze sprawdzi się również w roli pisarza?
Fellowes osadził swoją powieść w realiach epoki wiktoriańskiej, szczytu potęgi Imperium Brytyjskiego, nad którym słońce nigdy nie zachodzi. Jest to czas dynamicznego rozwoju przemysłu, który przekłada się także na wzrost zamożności części społeczeństwa. Tworzą się nowe elity i pogłębia rozwarstwienie między bogatymi a biednymi. Londyn, stolica imperium, przeżywa prawdziwy rozkwit, budowane są nowe rezydencje, dzielnice elit, takie jak tytułowa Belgravia. Arystokracja zmuszona jest coraz częściej przyjmować na salonach bogatych kupców i przemysłowców. W takie tło historyczne wpleciona jest opowieść o dwóch rodzinach, pochodzących ze skrajnie przeciwstawnych światów. Perypetie głównych bohaterów Belgravii to doskonały dowód na to, że ambicja, zawiść, gniew, chciwość, życzliwość, bezinteresowność, czy w końcu miłość, to emocje które zawsze kierowały ludźmi, bez względu na epokę czy pochodzenie społeczne.
Belgravia, według czytelników serwisu Lubimyczytać.pl, to powieść ciekawa, która szczególnie zainteresuje czytelników preferujących literaturę obyczajową z historycznym tłem. Jej ocena końcowa to mocne siedem gwiazdek (7.41). W podobnym tonie wypowiadają się również recenzenci Naekranie.pl oraz dlaLejdis.pl.
„Doskonale widać, że Fellowes świetnie czuje się w opisywanych klimatach, co pozwoliło mu po raz kolejny stworzyć wiarygodną i jakże wciągającą historię o ludzkich słabościach i niszczących namiętnościach, targających ludźmi niezależnie od epoki.”
Pełna recenzja dostępna na stronach dlaLejdis.pl
„Polecam Belgravię miłośnikom klasycznego romansu, ale też czytelnikom szukającym dobrej literatury obyczajowo-historycznej, bo powieść Fellowesa ma w sobie mnóstwo interesujących obserwacji społeczno-socjologicznych. Jeżeli można jej coś zarzucić to przewidywalność zakończenia: dobro tryumfuje, zło zostaje ukarane, a bohater wyjedzie z ukochaną w podróż poślubną – no ale w końcu to romans, a nie tragedia.”
Pełna recenzja dostępna na stronach naEkranie.pl